niedziela, 9 sierpnia 2015

Chapter 11 "See you again"-Koniec

Chapter 11 "See you again"
Remember me when I'm gone...

Już od tygodnia mieszkałam w Nowym Jorku, ciągle nie czułam się dobrze z tym co zrobiłam, ale miałam jakiś wybór? 
Wcześniej byłam, tchórzliwą egoistką, ale zmieniłam to. Zmierzałam właśnie do mojej nowej pracy kelnerki w pobliskiej, przytulnej kawiarence. Choć rzeczywiście, nie musiałam pracować, chciałam utrzymać choć resztkę normalności w moim życiu.
-Hej, Jack-przywitałam się z kolegą który również pracuje w kawiarence, na zmiany ze mną.
-Hej, Vicki- przytulił mnie, co lekko odwzajemniłam, nie przepadam za czułościami, a już zwłaszcza tymi fałszywymi, nie żebym nie lubiła chłopaka, po prostu chcę utrzymać naszą 'znajomość' na takim poziomie, nie chcę aby któreś z nas się później łudziło.
Party Hard! #43-Wyskoczymy dziś do klubu?-zaproponował. Spojrzałam na niego dziwnie.-Oh błagam dziewczyno! Rozerwij się, w końcu jesteśmy w Nowym Jorku!-Po kilku kolejnych prośbach, nie chętnie się zgodziłam, no bo co innego mogłam zrobić?! Po 6 godzinach pracy pożegnaliśmy się i ustaliliśmy że spotkamy się o 20 już w klubie. Gdy tylko dotarłam do domu, zaczęłam się szykować. O 19 byłam już gotowa, więc zamówiłam taksówkę i ruszyłam pod klub w którym umówiłam się z 'przyjacielem'. Dochodziła gdzieś 22 a ja balowałam na całego z Jack'iem, piliśmy, tańczyliśmy, i znów piliśmy. Impreza była naprawdę udana, jednak coś cały czas nie dawało mi spokoju, a mianowicie czułam na sobie czyiś wzrok jednak za cholerę nie mogłam ogarnąć czyj.Chłopak z którym tu przyszła musiał pójść do toalety, więc siedziałam sama przy barze, do czasu aż dosiadł się do mnie jakiś chłopak z burzą loków...
Chwila
ja znam te loczki, przez to że byłam już lekko wstawiona niespodziewanie przytuliłam się do chłopaka. Zaczęłam szlochać i przepraszać go za to co zrobiłam.
-Dziecko o co ci chodzi?-zapytał loczek, który jak się okazało nie był moim byłym przyjacielem, odskoczyłam od niego jak oparzona.
-Ymm. Ja przepraszam, pomyliłam cię chyba z kimś...-przeczesałam nerwowo włosy i jak najszybciej umiałam wybiegłam z klubu. Oparłam się o mur, zjechałam po nim i zaczęłam płakać. Byłam przytłoczona, co jeśli to byłby Harry a ja bym się przed nim tak rozkleiła? cały plan poszedłby się rypać.
-Cześć-usłyszałam głos Nialla.
-Boże, ja dziś wariuję!-jęknęłam. Najpierw Hazz, teraz Niall... o boże co się ze mną dzieje?!
-Nie wariujesz kochanie-odważyłam się podnieść wzrok, o mój... to naprawdę on! Niall pieprzony Horan stoi przede mną. Przytuliłam go mocno, a on to odwzajemnił, za jego plecami stała cała reszta moich przyjaciół.
-Cholera, tak bardzo cię kocham-mruknęłam w jego szyję.
-Ja ciebie też, księżniczko, ja też-oparł swój podbródek na mojej głowie.
-Nie pozwól mi odejść.- szepnęłam
-Nigdy-cmoknął mnie w głowę, a ja topiłam się w jego ramionach....
KONIEC
___________________________________
Od autorki:Nie było wystarczająco głosów więc jestem z zakończeniem, dziękuję wszystkim którzy tu byli. KOCHAM KAŻDEGO JEDNEGO Z WAS! <3<3 ;**



1 komentarz:

  1. Zostałaś nominowana do Libsten Awards!! Gratuluje xx

    http://1d-night-changes-naat.blogspot.nl/

    OdpowiedzUsuń